Problem głodu to problem moralny, nie ekonomiczny


Problem głodu na świecie to problem moralny.

Dlaczego ludzie na świecie głodują? Dlaczego umierają w potwornych cierpieniach, gdy zachodni świat opływa w bogactwa ? To jakiś paradoks, nieprawdaż? Dzisiaj na problem głodu cierpi już 800 mln ludzi. To nie jest problem marginalny i niszowy. To problem o ogromnej skali, największa klęska humanitarna współczesnego świata. Ale to także klęska moralna powojennej Europy i Ameryki. Bankructwo rzekomo doskonałego systemu społecznego, ekonomicznego i moralnego. Globalna ekonomia, która zarządza procesem przepływu pieniądza, rozwojem nowych technologii i inwestycji radzi sobie skuteczne z dużo większymi wyzwaniami, niż problem głodu na kilku kontynentach.

Światowy głód – słaba ekonomia, czy niski poziom etyki rządzących?

Dlaczego państwa Trzeciego Świata przeżywają tak dramatyczną katastrofę humanitarną ? To decyzja zachodniego świata. To działanie ślepej ekonomii, światowej ekonomii globalnej, hołdującej zasadom rynkowym i uznającej prawa wielkich korporacji do decydowania o losach świata. Te decyzje są niemoralne. Nie ma w nich miejsca na troskę o losy ludzi, nie ma miejsca na jakąkolwiek wrażliwość. Człowiek jest tutaj konsumentem, wyłącznie siłą nabywczą. Niewypłacalny obywatel Afryki nie ma w tej grze jakiejkolwiek wartości. Tych niewypłacalnych ludzi jest na świecie wielu. Być może dwa, trzy miliardy.

Czy politycy w w ogóle chcą pomóc głodującym?

Problem głodu w krajach biednych nie jest problemem ekonomicznym i organizacyjnym. To problem moralny, jak również kwestia ograniczonej świadomości bogatego świata. Współczesna ekonomia bywa bardzo skuteczna. Poprzez np. interwencjonizm państwowy i międzynarodowy i działania takich instytucji, jak Unia Europejska potrafi utrzymywać wysoką stopę życiową w krajach bogatych. Koszt materialny i energetyczny uzdrowienia „głodującego świata” byłby stosunkowo niewielki, w porównaniu z wieloma wyzwaniami, przed jakimi stoi współczesny świat.

Filozofia moralna, a problem głodu – koncepcja Williama K. Frankena

Amerykański filozof i etyk - profesor Frankena postawił w swoich badaniach następujące pytanie „czy naród, lub społeczeństwo, reprezentujące bogaty kraj, niezależnie od tego, czy samodzielnie wypracował swój majątek, czy też nie, powinien dążyć do niedopuszczenia pojawienia się klęski głodu lub złagodzenia jej skutków w kraju, który „nie miał tyle szczęścia”. W kraju, w którym ludzie umierają z tego powodu, lub bardzo cierpią. Niezależnie, czy sytuacja jest wynikiem ich działań, czy sytuacji zewnętrznej. Czy istnieje prawo, powinność, które obliguje nas do działania, w sytuacji, gdy na określonym obszarze występuje klęska humanitarna.




Oni mają prawo do ratunku – poglądy Williama Aikena

Problem głodu dotyka tych, którzy mają takie same potrzeby i lęki jak my, ludzie zamożni. Te, jak pisze William Aiken beznadziejne masy (hopeless masses) to jednostki, indywidua. Musimy im pomóc. To że nie posiadają dostępu do żywności nie jest ich winą.

Prawo do tego, aby być ocalonym z tragedii głodu wynika z bardziej fundamentalnego prawa, jakim jest prawo bycia ratowanym, w sytuacji, gdy jest to osiągalne.



Problem głodu – czy powinniśmy kierować się rozumem, czy zasadami moralnymi?

Zdaniem filozofa Richarda A. Watsona współczesny świat powinien dążyć do równomiernego podziału żywności, aby osiągnąć stan, w którym ludzie będą mieli dostęp do żywności. Zasada równości ma kluczowe znaczenie. Zaś niebezpieczeństwo dla współczesnego świata to instytucjonalne poglądy określające pomoc społeczną, jako „nieracjonalną” i „niepraktyczną”.

Richard A. Watson uważa, że postępowanie moralne może mieć znamiona zachowania praktycznego i moralnego. Aby jednak osiągnąć taki kompromis konieczna jest polityczna i ekonomiczna rewolucja.